Wraz z napływem gości wernisażowych, czułam jak powietrze gęstnieje od nawarstwiających się emocji. Sporo swoich wystaw już otworzyłam, ale to otwarcie miało być inne. Podekscytowanie i radość mieszały się z dozą tych wszystkich trudnych emocji, które niosą ze sobą historie fotografowanych przeze mnie kobiet oraz ze smutkiem na myśl, że Beaty