W latach kiedy pracowałam jako fotoreporterka byłam wręcz przyklejona do całego zestawu, którym wtedy pracowałam – lustrzanka cyfrowa plus kilka obiektywów zapakowane w sporą torbę. Za ciężko.. Pamiętam wakacje w Grecji, w czasie których nosiłam ze sobą ten ciężki sprzęt wszędzie. Robiłam zdjęcia widoczków, mnóstwo pamiątkowych ujęć. Po przyjeździe przeselekcjonowałam
Wyobraź sobie, że widzisz na ulicy arcyciekawą postać i czujesz intuicyjnie, że to będzie piękny portret. Nic prostszego – podejdź, przedstaw się, zapytaj czy możesz. Gdyby to było takie łatwe… Wielu fotografów ma z tym spory problem. Uruchamiają się obawy: ale nie wiadomo jak zareaguje; może pomyśleć, że mam złe intencje; spławi mnie;
Kiedy uzbiera mi się kilka negatywów do wywołania, zamawiam chemię i zabieram się do ciemniowej pracy. Jakie było moje zdziwienie i rozczarowanie, kiedy okazało się, że nie jestem w stanie zamówić czarno-białej chemii Tetenala… gdyż ta firma przestała ją produkować. Pomimo zmieniających się czasów, fotografia analogowa wciąż ma się dobrze. To że przybywają kolejne możliwości
Bardzo często słyszę od moich znajomych artystów jak wielkim stresem są dla nich wszelkiego rodzaju wystąpienia przed publicznością lub mediami. Wywiady przed kamerą, nagrania audycji radiowych, spotkania autorskie, otwarcia wystaw w galeriach sztuki. Przyznaję, że kiedyś również mnie to stresowało. Teraz uznaję to za stały element mojej fotograficznej przygody i lubię te momenty.