Co z tą samoakceptacją? Asymetryczność.

Jakie najczęściej słyszę słowa, kiedy klienci przekraczają próg mojego Studia Portretowego?
Jestem niefotogeniczna/y, nie lubię siebie na zdjęciach, nie cierpię zdjęć.

Spotykam na swojej drodze arcyciekawych ludzi, oryginalnych, unikatowych, niezwykle atrakcyjnych, ambitnych i robiących wielkie rzeczy zawodowo, ale niestety często postrzegających siebie bardzo krytycznie.
A ja wkładam „kij w mrowisko” i twierdzę, że nie ma osób niefotogenicznych. Postrzeganie samej/samego siebie, zawsze odbywa się przez zestaw filtrów: kulturowych, narzuconych przez religię, związanych z wychowaniem, czy nawet nastrojem. Rzadko mamy okazję patrzeć na siebie tak, jak inni nas widzą, nasza percepcja jest zniekształcona.

A gdyby uznać, że to co nas wyróżnia jest właśnie tym, co stanowi o naszej oryginalności i nie jest wadą? Tak właśnie patrzę na ludzi, których fotografuję. Asymetryczność twarzy, niezwykłe proporcje, mocne akcenty postrzegam jako wyróżnik, ciekawą cechę.
Przyjrzyjmy się asymetryczności twarzy. Jedna brew unosi się wyżej, uszy są na różnych wysokościach i jedno trochę bardziej odstaje, kącik ust nieco opada, dziurka w nosie jest bardziej pociągła od tej drugiej. Kogo opisałam? Siebie. Ale równie dobrze ciebie. Albo ciebie.
Asymetryczność jest naturalna i normalna! To w niej lokują się emocje, przeżycia, doświadczenie, zapisuje się nasze życie. Dzięki niej twarz jest prawdziwa i – paradoksalnie – harmonijna.

W programie moich autorskich warsztatów pt. „Jak dobrze wyglądać na zdjęciach i profesjonalnie budować swoją markę osobistą za pomocą obrazu”, jest taki fragment gdzie na swoim przykładzie pokazuję co by się stało, gdyby moja twarz była symetryczna, złożona z dwóch lewych lub dwóch prawych połówek (a w środku – prawdziwa ja).

Tym zdjęciom zawsze towarzyszy głośny śmiech, mój oraz uczestników. Nienaturalność i sztuczność w tym wydaniu jest zaskakująca. Widzisz to? Ewidentnie coś jest nie tak.

Wyróżnianie się nie jest ani dobre, ani złe. Jest po prostu normalne. Jesteśmy różni od siebie i myślę, że to wspaniale! Kocham tą odmienność i czerpię z niej wiele inspiracji.
Moje indywidualne cechy stanowią o mojej unikatowości i oryginalności. I dokładnie tak samo jest z Tobą!

I dlatego tworzę portrety, zarówno komercyjnie, jak i w ramach moich osobistych cykli. W Pięknych Ludziach minimalizm formy pozwala skupić się na osobowości (cykl znajdziesz TU). W One People Story zaś dodaję do osobowości kontekst sytuacji, miejsca i czasu (zobaczysz TUTAJ).
Niezależnie od cyklu, w ramach którego tworzę, człowiek i jego rozmaitość, jest niewyczerpalnym źródłem mojej weny do działania.

0 0 votes
Article Rating
Zapisz się
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments