Gdybym dzisiaj spotkała siebie, tą sprzed osiemnastu lat, to co bym sobie tamtej powiedziała?
Nowicka, posłuchaj:
Rób po swojemu – słuchaj intuicji.
Możesz mieć pokusę, by naśladować innych. Wiem, trudno zaufać sobie, wiedząc że jest się na początku drogi i wielu rzeczy po prostu się nie wie. Dobrze jest czerpać z doświadczeń innych, próbować, testować, szukać, by w końcu znaleźć swoją drogę.
Ale podkreślam: nie naśladuj. Szukaj.
Zmuszanie się, robienie czegoś bez przekonania, bez wkładania w to serca, raczej sensu nie ma. Stawaj po swojej stronie. Dobrze wiedzieć czego się chce, ale też czego się nie chce.
Czerp wiedzę od innych, bardziej doświadczonych (z książek, wykładów i podcastów), ale przefiltruj tę wiedzę przez siebie, swoje możliwości, upodobania i preferencje.
Otaczaj się bliskimi, którzy cię wspierają.
Przyjaciele, rodzina, znajomi po fachu, inni przedsiębiorcy. Na kogo możesz liczyć? Wsparcie ludzi wokół jest piekielnie ważne, zwłaszcza jeśli jest się soloprzedsiębiorcą, freelancerem. Wszystko stoi na twoich nogach, łatwo dać się przygnieść.
Miej blisko tych, którzy przyjdą z dobrym słowem, pomogą, doradzą. Wysłuchają, są zainteresowani. Trzymają kciuki, kibicują, lajkują jak szaleni, widzą cię.
Odpuść relacje, które ciągną cię w dół, ludzi na których nie możesz liczyć, którzy są biorcami, nigdy dawcami. Od których nigdy nie usłyszałaś słów uznania. Niech będą dalej, nigdy blisko.
Dbaj o kontakty.
Rozwijaj swoją sieć kontaktów. Miej łączność. To taki zawód, w którym spotykasz masę ludzi, więc korzystaj z tego. I nie bój się z nich czerpać – komunikuj kogo i czego szukasz.
Rozwijaj się nie tylko w zawodzie, który uprawiasz, ale szlifuj też kompetencje związane z obsługą tego co robisz.
Talent to za mało. Prowadzenie firmy to nie tylko fotografowanie. To jeszcze cała masa innych umiejętności. A że realia życia się zmieniają, to nastaw się na nieustanne uczenie się. Czym szybciej zaprzyjaźnisz się z tematami związanymi z marketingiem, sprzedażą, budowaniem wizerunku i marki osobistej, tym lepiej. Opanuj podstawy, wiedz co w trawie piszczy, żebyś wiedziała jak to robić albo co delegować i czego wymagać.
Myśl o dywersyfikacji i wdrażaj.
Zarabiaj na fotografii, w szerokim tego słowa znaczeniu. Usługa to jedno, ale wymyśl też jak twoja wiedza i doświadczenie w przyszłości mogą się przełożyć na dodatkowe źródła dochodu. Z czasem – poszerzaj.
Miej poduszkę finansową.
Sen wtedy spokojniejszy i żołądek mniej boli.
Dbaj o odpoczynek i regenerację.
Pamiętaj, że masz ograniczone moce. Potrzebujesz wypoczynku, snu, robienia zupełnie czegoś innego, zmiany otoczenia, miej hobby. Nie zaniedbuj dni wolnych i urlopów. Jasne, czasem trzeba zrobić więcej, a nawet docisnąć, ale niech to będzie wyjątkiem, a nie regułą.
Dobra kondycja psychiczna, właściwy mindset oraz sprawne ciało: opiekuj się sobą.
Sięgaj po pomoc.
Kiedy czegoś nie wiesz, znajdź kogoś kto wie. Kogoś kto wskaże kierunek, doradzi i pomoże. Nie wszystko da się zrobić samej. Nie musisz znać się na wszystkim.
Bywają gorsze dni, nawarstwiające się kłopoty, poczucie zmęczenia i wypalenia. Dobrze jest poprosić o wsparcie, by rozwiązać swoje problemy.
Intencja i misja.
Wiesz dlaczego to robisz? Po co dla siebie i po co dla innych? Znajdź odpowiedzi.
To ważne.
Biorąc pod uwagę, że człowiek musi doświadczać, zaliczyć wpadki, sprawdzić co działa, a co nie, a jeszcze przy okazji siebie poznaje i ugruntowuje lub zmienia swoje przekonania, nie wiem czy tej starszej Nowickiej bym posłuchała. Mam nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu.
____
Teksty z tej serii znajdziesz w kategorii: mam firmę. Albo kliknij tag: 18tka.
W grudniu tego roku (2024) firma, którą założyłam w 2006 obchodzi 18-te urodziny. A w zasadzie ja te urodziny obchodzę, bo w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej, połączonej z marką osobistą oraz byciem autorką, firma to ja.
Przez te osiemnaście lat nazbierałam całe wory doświadczeń. Moja działalność przechodziła kilka przeobrażeń, doganiały mnie kryzysy i zwątpienia, cieszyłam się też ogromną ilością sukcesów.
Fotografia przez cały ten czas jest jedynym moim źródłem dochodu.
Nie wiem czy jestem w stanie zliczyć ilu ludzi sfotografowałam, ile wydarzeń i miejsc.
Oczywiście JDG to nie tylko – w moim wypadku – fotografowanie i późniejsza obróbka materiału. To również ogromna ilość zajęć związanych z: komunikacją i spotkaniami z klientami, prowadzeniem strony internetowej, mediów społecznościowych i sklepu, pisaniem bloga, prowadzeniem warsztatów, zajmowaniem się dokumentacją (faktury, umowy, itp.), działaniami promo, strategią i próbą oderwania się od bieżączki na rzecz rysowania wizji i planów. To również rozwój osobisty, edukacja, nowe kompetencje.
Oraz cała masa pierdół jak na przykład przegląd samochodu (jest przecież moim narzędziem pracy), dbanie o studio czy bieganie do paczkomatu z wysyłką. Czyli jednak nie pierdoły.
Z okazji jubileuszu (lubię to słowo 🙂 ) postanowiłam napisać serię tekstów o tym, jak prowadzę swoją działalność, jakie spotykałam trudności, a co idzie lekko. Skąd czerpię inspiracje i gdzie szukam odpowiedzi. Jakim wartościom hołduję. Jak wygląda mój typowy dzień pracy – czy w ogóle mam coś takiego jak typowy dzień pracy. I pewnie jeszcze kilka pomysłów w międzyczasie złapię. Nie zamierzam lukrować, kilka totalnych fuck-upów przeżyłam 😉 Na szczęście chwil uniesień i szczęścia więcej.