Kiedy startowałam ze swoją działalnością, nie było jeszcze mediów społecznościowych. Był Myspace, na którym wielu twórców miało swoje konta, a dedykowany był głównie muzykom. I ja tam założyłam swoje konto. Kto pamięta i był w tej przestrzeni wie, że Myspace był mało absorbujący, bardziej wizytówkowy. Przynajmniej tak go zapamiętałam. W czasie popularności blogosfery, też
To będzie moja osobista analiza, oparta na 18 letnim doświadczeniu prowadzenia mojej jednoosobowej działalności gospodarczej. Może mieć ona pewien uniwersalny wydźwięk, ale zakładam, że każda przedsiębiorczyni i każdy przedsiębiorca, nawet z tej samej branży, może mieć nieco inaczej. Skłamałabym, gdybym twierdziła, że cały ten czas pracy jako freelancerka to cud, miód
Trudno mi sobie wyobrazić współpracę z ludźmi i budowanie wzajemnych dobrych relacji bez wartości w tle. Prowadzę swoją działalność od 18 lat i przez ten czas wypracowałam określone standardy nie tylko dla własnego komfortu pracy, ale przede wszystkim dla komfortu moich klientów. Transparentność Dla mnie osobiście bardzo ważna. Moja działalność to zdecydowanie nie firma-krzak,
Gdybym dzisiaj spotkała siebie, tą sprzed osiemnastu lat, to co bym sobie tamtej powiedziała? Nowicka, posłuchaj: Rób po swojemu – słuchaj intuicji. Możesz mieć pokusę, by naśladować innych. Wiem, trudno zaufać sobie, wiedząc że jest się na początku drogi i wielu rzeczy po prostu się nie wie. Dobrze jest czerpać z doświadczeń innych, próbować,
Wraz z napływem gości wernisażowych, czułam jak powietrze gęstnieje od nawarstwiających się emocji. Sporo swoich wystaw już otworzyłam, ale to otwarcie miało być inne. Podekscytowanie i radość mieszały się z dozą tych wszystkich trudnych emocji, które niosą ze sobą historie fotografowanych przeze mnie kobiet oraz ze smutkiem na myśl, że Beaty
Zaczęłam fotografować gdzieś na przełomie 2000 i 2001 roku. Pierwsze próby były oczywiście analogowe – to znaczy skorzystałam z zasobów mojego Taty, który miał tradycyjną ciemnię fotograficzną i kilka aparatów. Bardzo szybko złapałam bakcyla, znalazłam ludzi (Gliwicka Grupa Fotograficzna), wśród których mogłam rozwijać swój talent. Fotografowałam, wywoływałam negatywy,
Katowice JazzArt Festival 2020 zapowiadał się wybornie. Na zaproszenie Martyny van Nieuwland / Katowice Miasto Ogrodów miałam wniknąć w przestrzeń dźwięków jazzu i zrobić serię portretów artystów biorących udział w festiwalu. Nazwałam ją Faces of JazzArt. Piękna to była propozycja, ponieważ mogłam realizować temat w ramach mojego projektu
Jest rok 2018. Pisze do mnie Martin Fejer z agencji prasowej Est&Ost i zleca mi wykonanie portretów Szczepana Twardocha. Zdjęcia mają posłużyć jako ilustracje do wywiadu w niemieckiej gazecie Die Tageszeitung, z okazji wydania w Niemczech powieści Król – o niemieckim tytule Der Boxer. Skontaktował mnie też z dziennikarzem Philippem
W latach kiedy pracowałam jako fotoreporterka byłam wręcz przyklejona do całego zestawu, którym wtedy pracowałam – lustrzanka cyfrowa plus kilka obiektywów zapakowane w sporą torbę. Za ciężko.. Pamiętam wakacje w Grecji, w czasie których nosiłam ze sobą ten ciężki sprzęt wszędzie. Robiłam zdjęcia widoczków, mnóstwo pamiątkowych ujęć. Po przyjeździe przeselekcjonowałam
Wyobraź sobie, że widzisz na ulicy arcyciekawą postać i czujesz intuicyjnie, że to będzie piękny portret. Nic prostszego – podejdź, przedstaw się, zapytaj czy możesz. Gdyby to było takie łatwe… Wielu fotografów ma z tym spory problem. Uruchamiają się obawy: ale nie wiadomo jak zareaguje; może pomyśleć, że mam złe intencje; spławi mnie;